13 lutego w Szkole Podstawowej nr 1 w Ełku odbył się walentynkowy kiermasz, który zorganizowały pani Katarzyna Zawistowska i pani Anna Danieluk wraz z uczniami kl. 2f.
Podczas kiermaszu można było kupić pyszne ciasta i ciasteczka, babki i babeczki oraz wiele innych delicji.
Swoją działalność, w tym dniu, rozpoczęła też poczta walentynkowa. Zakupione walentynki oraz czerwone balony w kształcie serca zostały rozdane sympatiom w walentynki.
W akcję zaangażowała się cała szkoła. Zebraliśmy pokaźną sumę pieniędzy, która zostanie przekazana na leczenie Zosi Koniecko.

Czas świąt Bożego Narodzenia oraz karnawału w Szkole Podstawowej nr 1 w Ełku ma różne oblicza, więc każdy znalazł tu coś dla siebie. Zaczęło się artystycznie, bo grudniowym wyjazdem do Teatru Wielkiego w Warszawie na balet "Dziadek do orzechów". Spektakl ten wprawił uczniów w bożonarodzeniowy nastrój, którego dopełnieniem był późniejszy szkolny koncert kolęd i wigilie klasowe. Później kilka utworów z tego koncertu młodzież zaprezentowała rodzicom podczas wywiadówki.

Nauczyciele chodzili z uczniami także na miejskie lodowisko, a gdy po Nowym Roku przyszedł mróz, zaczęły się wyjazdy do Gołdapi na narty. Ponieważ karnawał nie może obejść się bez hucznej zabawy, ostatniego dnia przed feriami wszyscy mogli spotkać się na szkolnej dyskotece.

-Bardzo lubię śpiewać, więc gdy pan Marcin Mulewski zaproponował nam udział w koncercie, zgodziłam się od razu - mówi Ada Mużyło. - Kiedy śpiewałyśmy kolejny raz, tym razem dla rodziców, pojawiła się trema, ale naprawdę było warto wystąpić. Nasi rodzice zobaczyli, że w szkole nie tylko się uczymy, ale też że rozwijamy swoje talenty. Nauczyciel muzyki poświęca nam dużo czasu.

-Lubię zimowe szaleństwa i cieszę się, że zaraziłam nimi swoich uczniów - zdradza polonistka Emilia Górska. - Nigdy nie ma najmniejszego problemu ze skompletowaniem grupy na wyjazd na narty. Wręcz przeciwnie, zawsze jest więcej chętnych. W planie mamy jeszcze kulig.

-Balet "Dziadek do orzechów" to od lat było moje marzenie - zdradza Ania Czerwonka. - Gdy dowiedziała się o tym moja polonistka Małgorzata Pieńkowska, postanowiła je spełnić. Bilety zdobyła jeszcze przed wakacjami. Spektakl był niesamowity.